Kids Lifestyle Tests

Jak sprawić by Wasz niemowlak był szczęśliwy i nie płakał?!

_MG_0362-2

Jak sprawić by Wasz noworodek był szczęśliwy i nie płakał?!

Opieka nad dzieckiem i jego wychowywanie jest jednym z najtrudniejszych zadań z jakimi przyjdzie Wam się zmierzyć. Po radosnym czasie oczekiwania w ciąży i szczęśliwym porodzie, życie diametralnie zmienia się. My z minuty, na minutę stajemy się odpowiedzialni w 100% za bezbronną istotę, jaką jest nasze dziecko. Jednak to jedna z najtrudniejszych ról, jaką przyjdzie Wam w życiu odegrać, bo nikt, nie daje gotowego przepisu, nie ma próby jednej, drugiej i trzeciej ani generalnej. Wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane, kiedy ze swoimi dobrymi radami wkraczają rodzice, teściowie i przyjaciele, których poglądy znacznie się od siebie różnią.

Nie ma takich samych dzieci, nawet rodzeństwo, które jest owocem miłości dwojga tych samych rodziców może być odmienne i posiadać zupełnie inne usposobienie. To co sprawdzało się u jednego Bąbelka nie sprawdzi się u drugiego. Kiedy to stare nawyki i metody nie działają?!

Otóż z noworodkami bywa różnie, niektóre maluszki są anielsko spokojne i prawie w ogóle nie płaczą, kiedy to inne rozpaczają prawie non-stop. Jeśli przyjdzie borykać się nam z problemem wiecznie płaczącego dziecka, po pewnym czasie czujemy się nieszczęśliwi i sfrustrowani. Odnosimy wrażenie, że jesteśmy złymi rodzicami, bo nie potrafimy uspokoić i uszczęśliwić naszego malucha. Kiedy to karmienie, sucha pieluszka oraz noszenie nie pomagają..Szczerze nie znam nikogo, kto pozostawałby obojętny i nieczuły wobec płaczu dziecka. Tym bardziej swojego dziecka. Wielu lekarzy i niezastąpionych skarbnic wiedzy – babć, nieustający krzyk malucha wyjaśnia jednym magicznym słowem, które ma tłumaczyć wszystko ‒ „kolka”. Uważają oni, że z tego rodzaju płaczem nie da się nic zrobić i trzeba przeczekać, aż dziecko z niego po prostu wyrośnie. My zaś, chcąc pomóc dziecku, ale i sobie biegniemy po leki na brzuszek – wzdęcia np. espumisan. Ale czy to naprawdę jest przyczyną tego całego nieszczęścia, wydobywającego się z malusieńkiej buźki? Co zrobić, gdy to też nie pomaga, ani inne złote rady z forum jednego i drugiego i dziesiątego.?

Czy jednak istnieje możliwość zapobiegania nawrotom nieustającego płaczu u niemowlaka? Okazuje się, że tak, 

A wszystko dlatego, że mamy za mało wyobraźni, tak za mało fantazji, otóż musimy trzymać się elementarnej zasady by zaspokajać potrzeby noworodka imitując warunki z życia płodowego czyli tego do czego był przyzwyczajony maluch tuż przed narodzinami ?

Proste?!

Dalej nie…?

Otóż bo robimy to wszystko źle… musimy zadziałać wszystkimi bodźcami na raz…

Okazuje się, że dziecko powinno być w łonie matki jeszcze 3 miesiące…

CZWARTY TRYMESTR ?!

Jak? No właśnie tak, bo dziecko, które się rodzi, właściwie bardziej niż noworodka przypomina malucha z życia płodowego, ciągle właściwie śpi i je. Dopiero po pewnym czasie otwiera oczy, widzi inaczej słyszy i reaguje jakoś inaczej. Kurczowo poszukuje Matki, zapachu piersi, wszystkiego na raz, głosu.. Dopiero po trzecim miesiącu życia zmienia się, staje się bardziej “samodzielne”, tak jakby trochę kończy okres życia płodowego, ale poza łonem matki.

To dlaczego dzieci tak właściwie nie rodzą się 3 miesiące później?

Tu natura miała problem, bo dziecko, a właściwie jego głowa nie przedostałaby się przez drogi rodne matki, dlatego też musi pożgać się z miłym ciepłym gniazdem wcześniej…

No to teraz wyobraźcie sobie,  jest na zewnątrz, ale brakuje mu.. starych dobrych czasów i wszystkich bodźców, które wtedy działały.

Zadaliście sobie kiedyś pytanie, dlaczego dzieci lubią kołysanie, ale nie każdy jego rodzaj, czemu kochają kocyki, kokony i otulacze, najlepiej ciasne owinięcie, szum suszarki, głos matki etc?  Niejedno dziecko krzyczące od paru godzin, mimo nakarmienie i suchej pieluszki nadal płacze, a po zastosowaniu tych dodatkowych bodźców nagle się uspokaja?!

Bo odtworzyliśmy mu warunki za którymi tak tęsknił, po prostu zafundowaliśmy biedakowi dodatkowy trymestr, ala płodowy..

i te wszystkie mądrości wyczytałam w jednym miejscu. Gdzie w wyczerpujący sposób została opisana metoda 5S

– Spowijanie *

– Stabilna pozycja na boku/brzuszku

– WyciSzszszanie *

– Skokołysanie

– Ssanie

Robiliście to, ale najprawdopodniej źle? My też, wystarczyło zmienić technikę i połączyć wszystko razem.

Dokładny opis znalazłam w książce doktora pediatry Harvey Karp, w której to dzięki obserwacjom maluchów i to po wielu latach, specjalista znalazł i opracował złoty lek, tworząc i szczegółowo przedstawiając metodę 5S, model działania, który przyniósł ukojenie wielu rodzicom w Ameryce, ale i na świecie. Wystarczy zamówić „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy”.

_MG_0378-2

W końcu zrozumiałam, że dzieci lubią ten dziwny wynalazek, który spowija je w kokon chowając rączki. Dorosłemu wydaje się to nad wyraz dziwne, jednak maluszki to uwielbiają. Otulacz dostałam w prezencie od sąsiadów, podrzucam Wam, bo może Wam pomóc w stosowaniu techniki 5S.

Drugi gadżet pomagający w spełnieniu jednej z technik 5s, a mianowicie WyciSzszszania to Szumiący Miś należący do rodziny  “Szumisie” , które wyręczą Was w generowaniu dźwięku/ białego szumu. _MG_0104

_MG_0106

_MG_0105

_MG_0098

Zdjęcia: Kasia Model’s Outfit

Szumiś: kilk, fb Szumiś klik

Otulacz: Gro Company, Gro Company fb 

Kocyk i poduszka: Kroomki

You Might Also Like

2 komentarze

  • Reply
    Salusiowo
    Kwiecień 3, 2017 at 1:32 pm

    Moja gwiazdeczka na szummisia reaguje drastycznie!! *ale jak komuś tylko pomaga to warto zainwestować te parę zł

  • Reply
    Karolina
    Kwiecień 8, 2017 at 6:46 am

    Co to za kołyska? Gdzie można kupić taki stelaż? 🙂

  • Zostaw komentarz