Sesja brzuszkowa, to doskonała pamiątka dla każdej z nas, ale i dla całej naszej rodziny, a może w przyszłości dla naszych dzieci. Myślę, że każda Mama powinna ją zrobić, ja za pierwszym razem odkładałam ją, bo wciąż byłam w biegu, miałam masę obowiązków i pracy. Aż wreszcie w 34 tygodniu, kiedy uświadomiłam sobie, iż poród się zbliża i należy zacząć się przygotowywać się do przyjścia nowego członka rodziny i skorzystać z uroków ciąży, jednego dnia zamiast pojechać na sesję, musiałam zmienić kurs i udać się prosto do szpitala. Nie mogłam odżałować, że tylu rzeczy nie zdążyłam zrobić, bałam się wtedy tylko o Frania.
Teraz przywitał mnie 28 tydzień, sesji mimo, iż nie zamierzałam już odkładać, nie miałam sposobności wykonać. Brak terminów koleżanek fotografów, wypuszczenie 2 nowych kolekcji dla dzieci jako Mo Home oraz zbliżające się wielkimi krokami Święta, znowu jakoś oddaliły mnie od spełnienia mojego marzenia . Tymczasem, ja sama w 7 miesiącu ciąży tarzałam się po podłodze, w celu wykonania sesji z dziećmi moich nowych wzorów. O 23 wieczorem koleżanka Magda, która tak jak ja leżała na kanapie wykończona po całym dniu pełnym emocji związanymi z wykonaniem sesji Świątecznej dla naszych marek, opanowaniem 4 dzieci na planie, która na codzień nie robi zdjęć, bo zajmuje się grafiką i malarstwem zapytała czy może nie mam ochoty zrobić sesji brzuszkowej. Mój poczciwy Canon 6d leżał tuż obok, wzięłyśmy go do magicznego pokoju, przypudrowałam poliki i usiadłam na podłodze. Pokręciłam Magdzie pokrętłami, coś podpowiedziałam, coś skrytykowałam coś kazałam zmienić, wykadrować inaczej, ostrzyć na buzię, bidulka 20 minut skakała w te i we te, aż w końcu powiedziała chyba jest dobrze. Zaglądam do aparatu, sama nie dowierzając czy coś nam wyszło, aż ku moim oczom ukazały się takie zdjęcia 🙂
Jestem bardzo szczęśliwa, że o tej 23 wieczorem poszłam na ten strych, bo mam zdjęcia, o których tak marzyłam, które będą pamiątką na całe życie…
Kolekcja na zdjęciu w z misiami oraz pluszakami “Let’s Fly to the moon” dostępna tutaj
moja marka: Mo Home
Fot. Moja Madzia sprzęt Canon 6d jak widać razem umiemy zrobić dosłownie wszystko, tylko szkoda, że mieszka 370 km ode mnie.
2 komentarze
Lynn
Styczeń 4, 2017 at 9:34 pmPiękna pamiątka…
MAgda
Wrzesień 11, 2017 at 12:43 pmPiękna sesja!