No to zaczęło się wicie gniazda na dobre, wzbraniałam się, że kupię jedynie garstkę i to najpotrzebniejszych rzeczy na sam koniec ciąży. Tłumaczyłam to bez końca nie tylko mojej Mamie, Przyjaciółce ale i Mężowi, że szał wyprawkowy mnie nie opanuje. Jednak zakupy, całe to wybieranie, sprawia mi na tyle dużo radości, że nie będę sobie już jej odmawiała. Postanowiłam w każdym miesiącu kupić coś dla maleństwa. Z kolejnymi tygodniami czuję, mocniej moją ciążę, całą tę atmosferę coraz bardziej czuję małego człowieka w środku. Jakoś zebrała mi się potrzeba uporządkowania wszystkiego i dostosowania przestrzeni dla little one.Od ostatnich zakupów wyprawkowych minęły zaledwie 3 lata, niby wciąż jestem na bieżąco, jednak tyle się zmienia, tyle ciekawych rzeczy pojawia się na rynku, może zaglądając do mnie i Wy odnajdziecie coś ciekawego dla Waszych małych fasolek : )
Moja sukienka: Twiggy Shop
Franka Ubranko: LOSAN
Wyprawka Malucha: Poduszka Buldog: Mo Home, Przytulanka Bunny: Mohome, Dywan Bunny: Eclectic Living, Śpiworek dla maluszka oraz kocyki: Jollein Polska, Poduszka supeł: Wood n. Wool, Literka H: Mo Home via Pretty Bright Letters.
Bardzo przydatny gadżet to mały steamaster, który pozwala wyprasować szybko rzeczy Twojego maluszka, ale i odświeżyć je pozbawiając zapachów i dezynfekując je.
fot. Aleksandra Graff
1 Comment
Dentysta Rzeszów
Listopad 8, 2016 at 2:47 pmBardzo ciekawy wpis, świetnie czyta się bloga do porannej kawy gdy jeszcze nie ma we mnie życia. Jest to dla mnie taki mały “pobudzacz” 🙂