Myślę, że mogłabym mieć pseudonim “łowcy gadżetów” i kolekcjonera rzeczy pięknych. Uwielbiam dodatki, kolory tkaniny, a najbardziej wynajdywanie nowych wynalazków. Z racji na techniczny umysł fascynują mnie funkcjonalne nowinki, począwszy od bajeranckiej kamery go pro, przydatnej aplikacji na telefon, a kończywszy na miseczkach dla dzieci czy wózkach, których mogłabym mieć naprawdę więcej niż dyktuje zdrowy rozsądek. Tyle jest nowych rzeczy na rynku, a człowiek czuje się kompletnie zagubiony, bo marek kiedyś było kilka i każdy wiedział, że jak coś kupi od tej czy innej firmy będzie zadowolony. Jednak technologia czy materiały posunęły się do przodu, w błyskawicznym tempie wyłoniła się cała masa ciekawych produktów i marek. Zauważyć możemy, że owe ilości można śmiało dzielić, na produkty udane, dopracowane i warte swojej ceny i totalne buble. W przypadku tych drugich, lepiej nauczyć się na błędach innych, niż samemu się sparzyć. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest czytać opinie i recenzje, ale od rzetelnych i kompetentnych osób. Dobrze by było, gdyby opinia np. o wózku nie zawiera stwierdzenia “niefajny, bo tak uważam”, tylko konkretne informacje, najlepiej uzasadnienie stricte rzeczowe i techniczne.
Obiecałam, iż będę pokazywać Wam nowinki z rynku. Wiecie też, że możecie do mnie pisać dzwonić i zawsze chętnie doradzę już wiele z Was rozwiało swoje wątpliwości wyprawkowe. Na samym początku prowadzenia rubryki Kids, pojawiła się opinia nosidła BABYBJÖRN, wtedy to właśnie poznałam powyższą markę i postanowiłam się pochylić i bliżej poznać produkty od naszych skandynawskich sąsiadów. Było nosidło (klik sklep) (klik post), potem miseczki, łóżko turystyczne (świetne, napiszę o nim jeszcze), a teraz testuję fotelik do karmienia.
Design
Na sam początek muszę ocenić design, jak zwykle minimalistyczny, po prostu skandynawski, jednak taki właśnie do mnie przemawia, nie lubię pstrokacizny. Tym bardziej, iż owe krzesełko stoi w naszym salonie i musi się komponować z naszym wnętrzem.
Prawidłowa pozycja podczas siedzenia
Krzesełko posiada zaokrąglone oparcie, które obejmując plecy dziecka pomaga mu siedzieć prosto i wygodnie. Siedzisko moim zdaniem nadaję się dla dzieci od 6 miesięcy o ile maluch już siedzi do 2-2.5 roku. Producent zapewnia, że od 6 miesiąca do 3 roku życia. Tu bym się spierała, Franek jest drobny, ale wysoki, jednak wcale nie było mi go tak łatwo wyciągnąć.
Dość małe po złożeniu
Krzesełko BABYBJÖRN składa się jednym ruchem, a po złożeniu zajmuje naprawdę niewiele miejsca. Łatwo je przechować albo zabierać ze sobą do dziadków.
Bardzo łatwe do utrzymania w czystości
Krzesełko w genialny sposób pomaga utrzymać czystość, bo siedzisko jest plastikowe, nie posiada zakamarków i potencjalnych miejsc gdzie mogły by się ukryć okruszki. Także brak tapicerki sprawia, że nie musimy jej non stop prać. Tacka chroni nas przed ubrudzonym, wręcz zapaćkanym stołem. Dziecko jest pare centymetrów dalej odsunięte przez co jest szansa, że nie zrzuci rodzicom posiłku (ma to swoje niebywałe plusy)
Reasumując
To już nasze trzecie krzesełko jakie mieliśmy okazję mieć. Było Chicco Polly Magic, mamy Stokke Tripp Trapp. Mogę powiedzieć, że BABYBJORN funkcji nie ma dużo, jednak bardzo odpowiada mi w swojej prostocie.
Minusem jest, że nie wystarcza na dłużej i jest bardzo drogie, kosztuje 957 zł ( powinno kosztować trochę mniej), Krzesełko Baby Bjorn High Chair dostępne tutaj, Dresik królik: Boginie Przy Maszynie. Klikajcie w continue reading by poznać więcej szczegółów i zobaczyć więcej zdjęć, a wiecie kto je wykonał :)?
Tym razem zdjęcia wykonałam ja 🙂
Fotograf: Kasia Model’s Outfit 🙂
10 komentarzy
Justyna Duralska
Marzec 23, 2016 at 7:43 amUwielbiam gadżety w skandynawskim stylu <3
Kasia
Marzec 23, 2016 at 8:02 amja też !!! 🙂 miłego dzionka Ci życzę i dziękuję za odwiedziny 🙂
Karolina
Marzec 23, 2016 at 7:48 amWygląda ślicznie! (I Franek i krzesełko!:)I jeszcze ten kombinezon <3) Muszę się rozejrzeć za jakąś piękną alternatywą dla IKEO-wego Antilopa. Ale nie wiem czy bym do Babybjorna półroczniaka włożyła, kurczę, aż pogrzebię w zdjęciach jak to u nas wyglądało. Miłego dnia!
Kasia
Marzec 23, 2016 at 8:01 amjeśli chcesz krzesełko na wiele lat zobacz nasz dział KIDS i małego Franulka 🙂 🙂 cieszę się, że tu zaglądasz, mam nadzieję, że niedługi się znowu zobaczymy :*
malaczki.pl
Marzec 23, 2016 at 10:07 amKasiu, czasami to wydaje mi się, że mogłybyśmy zostać siostrami :):*
Kasia
Marzec 23, 2016 at 10:37 amno to spotkajmy się, chętnie przygarnę Siostrę, bo nie mam rodzeństwa :*
Gosia
Marzec 23, 2016 at 10:42 amRecenzja rzeczowa, zdjęcia bardzo ładne ale te literówki… ( bubeloty? są buble albo bibeloty a o bubelotach nie słyszałam, chyba w grę tu chodzi słowotwórstwo :-P) pozdrawiam 🙂
Kasia
Marzec 23, 2016 at 10:46 amoj tak Ci którzy mnie znają wiedzą o tym, że słowotwórstwo to moja mocna strona. Całkiem serio, staram się zważać nad literówkami, stylistyką etc. Jednak nie jestem urodzinym humanistom. Co nie znaczy, że nie potrafię czegoś ciekawie opisać. Dzięki za uwagi motywujecie mnie wciąż do ulepszania, dzięki Gosia :*
cempelka
Marzec 23, 2016 at 5:12 pmPiękne w swojej prostocie ale jakoś tak wydaje mi się że termin jego przydatności jest mocno wzięty w widełki. No i ta cena troszkę mnie powala na kolana. Nie mniej jednak faktycznie jeśli ktoś ceni sobie minimalizm i lubi mieć wszystko zgodnie z designem salonu to trafili w 10.
Kasia
Marzec 24, 2016 at 4:10 pmTak pisałam o cenie zgadzam się no i kwestia przydatności do 3 roku życia to uważam, że nie da rady 🙂