Lifestyle

PORA NA NOWE AUTO PO FERALNYM WYPADKU – ZABIERAMY WAS PO ODBIÓR POJAZDU, KTÓRY BĘDZIE MNIE WOZIŁ NA BUDOWY

DOŚWIADCZYĆ CUDU ŻYCIA

DZISIAJ ZUPEŁNIE RADOŚNIE CHCĘ WAS ZABRAĆ Z NAMI I POKAZAĆ JAK NIESPODZIANKĘ ZROBIŁ MI MĄŻ, KTÓRY ZADBAŁ O TO ŻEBYM MIAŁA CZYM PORUSZAĆ SIĘ NA NASZĄ BUDOWĘ JAK I INNE MOJE REALIZACJE.

ZA NIM JEDNAK TO ZROBIĘ CHCĘ WAM PRZYPOMNIEĆ O JEDNEJ HISTORII..

Jakiś czas temu, a dokładnie 28 maja przeżyliśmy bardzo ciężki wypadek samochodowy. Wraz z Kamilem jadąc 140 km/h lewym pasem A1 koło Kutna, wpadliśmy w 200 metrową długą kałużę na autostradzie, której nie było widać. Pod wszystkimi kołami znalazła się duża ilość wody, mieliśmy tzw. ( aquaplaning). Nasz samochód, miałam wrażenie unosił się w powietrzu. Wyrwało nas z impetem z jezdni, kiedy auto próbowało przednim kołem złapać przyczepność. Tak naprawdę żaden system nie był w stanie pomóc, bo żadne koło nie mogło odnaleźć kawałka nawierzchni. Bezskutecznie walczyłam z kierownicą, a Kamil próbował łapać moje ciało. Uderzyliśmy prawie niewytraconą prędkością w prawe bariery autostrady moim przodem, a następnie auto wykonało obrót, jako lawirująca rozpędzona bryła i uderzyło ponownie moim tyłem. Tak naprawdę samochód kręcąc się uderzał, tracąc po kolei koło i części konstrukcyjne . Następnie z prawego pasa po wszystkich uderzeniach bez przedniego koła, które wyrwało pierwsze uderzenie, wrak przeleciał 200 metrów w poprzek dwóch pasów autostrady aby wjechać na część zielona i zatrzymać się………………………………………..


Kiedy straciliśmy przyczepność kiedy wyrwało nas z pasa pomyślałam, nie mamy szans, nie mamy szans, poczułam bezsilność i pomyślałam;

„ co z naszymi dziećmi” i to było straszne.

Kiedy zatrzymał się samochód, dziwiłam się czemu jeszcze żyje, nie patrzyłam na siebie, ale tak bałam się odwrócić głowę w stronę Kamila. Jaka niepochowana radość przepełniła moje serce i całą mnie, kiedy zobaczyłam, ze Kamil siedzi i mówi: ŻONA NIC MI NIE JEST ! NIC MI SIĘ NIE STAŁO. Kierowca tira, który jechał za nami i widział nasz wypadek, pewnie cudem wyhamował, bo inaczej tego nie umiem wytłumaczyć. Przybiegł do nas otwierając gwałtownie drzwi gdy zobaczył nas siedzących , całych, bezwiednie napełnił oczy do połowy łzami mówiąc: „ Boże żyjecie, myślałem, że nie uda Wam się… „

ekipy ratunkowe, które dojechały na miejsce nie mogły uwierzyć, kiedy zobaczyły auto, barierki rozrzucone części i całe koło… mówili, że to takie szczęście, taki cud…..pytali czy my to na pewno te osoby z wypadku kiedy staliśmy poza autem…

Uwierzcie mi, że człowieka największą radością i całym Światem jest drugi Człowiek. Nic nie daje tyle szczęścia co właśnie Rodzina. Czuję się jakbym dostała druga szansę, na to by być Żoną dla Kamila, ale Mamą dla moich Dzieci, przecież nie żyje dla siebie. Dla Waszych Dzieci liczy się tylko Rodzic nic więcej…

Zamieszczając po prawie 2 miesiącach radosny filmik z odbioru nowego auta, którym będzie mi dane jeździć, chciałam Wam powiedzieć, że tak bardzo się cieszę, że tu jestem i tak bardzo się cieszę, że mogę Wam powiedzieć, że najważniejsze jest ZDROWIE i RODZINA.

Może powinnam od razu wrzucić tylko materiał youtube, ale miałam wielką potrzebę dać Wam do myślenia, że tak naprawdę jesteście szczęśliwymi ludźmi, szczęścia się nie da kupić szczęście wystarczy zauważyć i pielęgnować…

A teraz zapraszam do pozywnej relacji

You Might Also Like

Brak komentarzy

Zostaw komentarz