Zabawa na łące z dmuchawcami..

Bardzo lubię mleczową sesję, Franek tak uroczo bawił się dmuchawcami, wiatr rozwiewał mu małe latające drobinki z nasionkami. Franuś z uśmiechem na twarzy i otwartą buźką obserwował kwiatki, łąkę i wszystkie dobrodziejstwa jakie go otaczały. Dzieci cieszą się z najmniejszych rzeczy, a radość sprawiają im przedmioty i otoczenie który dorosły człowiek zamyślony z zaprzątaną głową i milionem problemów po prostu nie dostrzega. Dziecięca kraina jest po prostu najpiękniejsza i cieszę, się, że Franek zawsze mi o tym przypomina i często do niej zaprasza.

Lubię mu bez okazji dać mały prezencik jak tylko mogę sobie na to pozwolić. To był właśnie taki dzień kiedy Mama spostrzegła wolne środki na koncie. Franek otrzymał nowego szczeniaczka uczniaczka. Mamy też poprzednią wersję, którą Franek otrzymał od starszych kuzynek.

Nowy szczeniaczek nie śpiewa już po angielsku, tylko po polsku. Mam wrażenie, że nowy pluszowy materiał jest przyjemniejszy i milszy w dotyku dla dziecka. Jest minimalnie mniejszy, zgrabniejszy.  Nowe łatki z napisami są porządnie wykonane całe wszywane w szczeniaczka. Wcześniejsze były takie bardziej gumowe. Piesek ma teraz jeszcze łagodniejszy głos i chyba śpiewa więcej piosenek. Myślę, że nowe wersje mają to do siebie, że są zawsze ulepszane.

Ja najbardziej kocham w nim nową piosenkę o pajączku, sama już ją nucę..

Pewnie zapytacie dlaczego drugi piesek? Bo zabawek marki f-p w domu nigdy nie jest mało. Jeden szczeniaczek będzie mieszkał u mojej Mamy, żebyśmy nie musieli wozić tysiąca worków za każdym razem. Franek ma nawet po mnie zabawki jest nim sorter z klocuszkami, wyobraźcie sobie moja Babcia przechowywała go 25 lat. Kocham moją Babcię 🙂 z okazji dnia Matki na pewno do niej zadzwonię podziękować za wychowanie  wszystko co dla nie zrobiła. Również za trzymanie moich zabawek teraz Franek ma to samo czym Mama się bawiła i śpi z moim pluszakiem 🙂