“Ja nie wiem, nie wiem, nie odpowiem jak ma być. Żadne rozwiązanie nie jest idealne, nigdy w tych trudnych sytuacjach. Jednak powinniście pamiętać o tym, że najmniejszy płód to życie, tyle samo ważne co Twoje, może spróbuj je uratować, urodź, nie miej go na sumieniu”
Jakiś czas temu, ktoś ze znajomych przebąkiwał o wprowadzeniu kompletnego zakazu aborcji w naszym kraju, myślałam, że to jakiś kiepski żart. Jednak wczoraj, kiedy zobaczyłam dziesiątki kolejno zamieszczanych filmików na facebooku, w których kobiety czy to w Warszawie czy Toruniu, czy innych miastach, protestują wyrywając się z ławek podczas mszy, widok teatralny, jak z serialu brazylijskiego. Wygląda to strasznie, jestem przerażona tym widokiem. Na ulicach biega masa poruszonych ludzi z transparentami, utwierdziło mnie to w przekonaniu, że coś takiego się dzieje naprawę, dzieje się źle z wielu względów. Nie był to kiepski żart rodem z horroru, a okrutna prawda. Przewertowałam dziesiątki wpisów w internecie, kilkanaście filmików na youtubie, w których wypowiadają się różnorakie osoby. Sama jestem kobietą, nawet już Matką stąd uważam, iż powinnam się wypowiedzieć.
Ostatnimi czasy do sejmu trafił nowy projekt ustawy o aborcji. Ten, który już znamy, został “udoskonalony” i delikatnie mówiąc zostały wyeliminowane te trzy, jakże ważne wyjątki, w których aborcja mogła, a właściwie powinna być wykonana.
Owy kształt ustawy został przygotowany dla tych wszystkich kobiet, które :
- Bezmyślnie płodzą, nie licząc się z konsekwencjami, a potem chcą pozbyć się balastu, bo nagle skutkiem tej czy innej igraszki jest dziecko?
- A może ze specjalną dedykacją dla tych chorych ciężko dzieci, które powinny żyć z połową mózgu na wierzchu tylko przez dwa miesiące, tydzień czy 5 sekund.
- A może dla tych, które wiedzą, że dziecko jest ciężko chore i będą musiały całe życie się nim opiekować, jak one umrą to i ono umrze, bo zginie na tym świecie.
- A może z myślą o brutalnie zgwałconych niewinnych kobietach?
- A może, dla tych z ciążą pozamaciczną bądź chorobą nowotworową?
Wszystkie Panie wrzucili do jednego worka – morderczyń ludzkiego życia. Dlatego też by ocalić ludzkie życie, zabroni się usuwania każdego płodu, bez względu na sytuacje. Nawet jeśli w grę wchodzi życie kobiety? Tak????
Jesteśmy swego rodzaju żywymi inkubatorami. Urodź, zgiń albo gnij w więzieniu.
Czekajcie, czekajcie czy tak nie jest w Salvadorze?
Czy te zmiany zatrzymają wszelakie złe myśli i będziemy mięć większy przyrost naturalny? Czy tak naprawdę jest? Naprawdę????
Istnieje kilka krajów, a dokładnie siedem w których obowiązuje kompletny zakaz aborcji, jednym z nich jest Salvador. Z tego też miejsca pochodzi raport powszechnie znanej działalności Amnesty International, z którego można dowiedzieć się, że: zakaz aborcji obowiązuje nawet wtedy, kiedy życie matki jest zagrożone, a kobieta, która waży się dokonać aborcji w celu ratowania, zdrowia czy życia, poniesie srogie konsekwencje takie jak: więzienie i osądzenie. Kobieta ta, nie może szukać pomocy, u lekarza bo jest w ciąży, a on udzielając jej pomocy, po prostu podzieli jej marny los w celi więziennej.
My mamy projekt wcale nie tak mocno różniącej się ustawy, który już zdobywa poparcie komitetu “stop aborcji”, który zbierze tysiące podpisów najlepiej mężczyzn. W imię czego? Kobieta nie usunie, płodu nawet jak zagnieździ się w miejscu, które spowoduje pęknięcie jajowodu, niech pęka. Jeśli pójdzie biegać, ćwiczyć albo na zabawę jak nasze babcie na balangę i straci ciążę będzie możno oskarżyć ją o celowe zaniedbanie i zagrozić więzieniem do kilku lat ??!Dobrze wiemy, że jeśli człowiek czegoś chce, to nikt go nie powstrzyma, kobiety zaczną się truć lekami, miksturami w efekcie narażając życie nie tylko małego płodu, ale i swoje. Tak było, tak jest i tak będzie.
Jeśli kobiety nie będą mogły przeprowadzić badań prenatalnych (bo istnieje ryzyko uszkodzenia płodu). Bardzo ważnych badań, dzięki którym masę chorób można wcześnie rozpoznać i wyleczyć. Każdy obrońca życia powie, że badania prenatalne są po to, żeby utwierdzić kobietę w przekonaniu czy rozważyć (kalkulować) przerwanie ciąży. Niewyobrażalną prawdą i wnioskiem staję się fakt, iż taka kobieta chce się dowiedzieć i to jak najszybciej by podjąć starania ratowania/leczenia tego dziecko. Gdzie w dzisiejszych czasach prowadzi się operacje, jeszcze wewnątrz łona matki, a ciężko chore dzieci dzięki temu mogą urodzić się zupełnie zdrowe?
Sama leżąc na oddziale patologii ciąży, pamiętam matkę z łóżka obok, która opowiedziała mi o swoim dziecku z chorą nerką. Gdyby nie badania prenatalne i operacja w łonie matki dzisiaj by nie było zdrowe. Wniosek taki, że Matce tej, te badania nie nasunęły myśli, a usunę, tylko zrobię wszystko żeby leczyć…
Jednak badania takie mogą nieść (małe), ale ryzyko uszkodzenia płodu
Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. ( 2 lat bądź 3 lat)
§ 2. Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego. ( mam nadzieję, że to będzie chroniło lekarzy i nie ulegnie zmianie)
§ 3. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 1.
Pamiętacie głośną sprawę Doktora Chazana. Któremu sumienie nie pozwoliło ochronić zdrowia psychicznego i fizycznego kobiety. Którą zmusił do urodzenia dziecka z małogłowiem, które wiadomo było, że nie może urodzić się siłami natury, matkę skazano na operację cesarskiego cięcia, która niesie za sobą duże ryzyko powikłań, rzadko może prowadzić nawet do śmierci. Po to by wyjąc z niej dziecko, które w cierpieniach będzie umierało miesiąc dwa albo trzy dla którego nie ma ratunku. Co ze zdrowiem psychicznym matki? Komplikacjami po porodzie, może do końca życia już nie móc zajść w ciążę, a tego dziecka mieć nie będzie. Bo i tak może być. Czy tego nie można jakoś zbilansować. Co innego oddać nawet macicę za jedno dziecko, za jego ratowanie.
To słowa Profesora Dębskiego, (wstrząsającego wywiadu udzielił dla TVN tutaj):
Ustawa o całkowitym zakazie aborcji co może nam grozić, jakie będą konsekwencje?
- zagraża zdrowiu lub życiu (leczenie przeciwnowotworowe lub ciążą pozamaciczna może spotkać co 100- 200 kobietę
- dziecko jest ciężko upośledzone i nie ma szans na samodzielne przeżycie,
- ciąża jest wynikiem przestępstwa (gwałt/kazirodztwo)
- pomożesz koleżance przeprowadzającej aborcję, np. pożyczysz pieniądze lub zawieziesz na zabieg koleżankę, nawet, jeśli jest ofiarą przemocy.
- przeprowadzić badania prenatalne, bo proponowana ustawa znosi ich obowiązek, a co za tym idzie możliwość ich finansowania z budżetu państwa czy samorządów. Dodatkowo, choć pomogą zdiagnozować i wyleczyć niektóre choroby na etapie życia płodowego, podnoszą nieznacznie ryzyko uszkodzenia płodu lub poronienia, a w efekcie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej wykonującego je lekarza.
- przeprowadzić in vitro, gdyż w świetle tej ustawy z każdej zapłodnionej komórki jajowej powstaje dziecko poczęte.
Ile razy myślałam o tym upiornym temacie, tyle razy byłam totalnie zagubiona, co zrobiłabym akurat ja. Jako kobieta i jako matka nie jestem wstanie na 100% powiedzieć, że gdyby było tak czy inaczej na pewno zrobiłabym tak albo nie. Uważam, że każdy mały zarodek, płód to życie. To ja, to Ty to Twoje Dziecko i mój Franek. Zawsze wiem, że zrobię wszystko by ratować o ile tylko będzie to możliwe. Tak wiele osób, chce mieć dzieci, a nie może. Jeśli Państwo chce pomóc niech ułatwi adopcję wszystkich dzieci, niech wspomoże okna nadziei. Niech dofinansuję ośrodki opieki osobami ciężko upośledzonymi i samotnymi. Jednak jeśli mówimy o zagrożeniu życia matki, czyli np. ciąża pozamaciczna, chyba nie trzeba być lekarzem ginekologiem by wiedzieć, że taka ciąża i tak nie przeżyje, a zginie Matka również, jesteśmy wstanie mieć i ją na sumieniu?
1 Comment
Mama dwóch
Kwiecień 5, 2016 at 6:14 amTa cała ustawa jest śmieszna. Podziemie aborcyjne się rozrośnie jeszcze bardziej, wzrośnie liczba porzuconych dzieci (i to nie w oknach życia, ale zwyczajnie na śmietnikach), kobiety będą rzadziej chodzić do lekarza, by przypadkiem nie było żadnych śladów, że były w ciąży. Mam dwoje dzieci i jestem za aborcją. Serce mi się kraje, kiedy czytam kolejne nagłówki: matka piła w ciąży, dziewczyna urodziła w toalecie i dziecko się utopiło, czy choćby słynna sprawa z prof. Chazanem. Przeraża, że przez brak pomocy, odpowiedniej edukacji i przede wszystkim legalnej aborcji tyle istot przeżywa katusze.
Ktoś może powiedzieć, że aborcja to katusze dla nienarodzonego dziecka, ale to nie jest tak jak opisują to zwolennicy zaostrzenia przepisów. 30 minut z dr Google wystarczy, żeby się dowiedzieć, że nawet do 16ego tc można tego dokonać przy pomocy kilku tabletek. Nikt nie rozrywa dziecka, nie przebija mu czaszki itp.
Rząd powinien zainwestować w edukację, ponieważ żyjemy w czasach, kiedy młodzież wierzy, że w razie wpadki, można ją wypłukać przy użyciu zwykłego prysznica.