Zazwyczaj, wchodząc do drogerii, najchętniej wpakowałabym do swojego koszyka wszystko co posiadają w swojej ofercie. Niestety ceny markowych firm kosmetycznych bardzo często sprowadzają mnie na ziemię. Z tego powodu lubuję się w wyszukiwaniu tańszych odpowiedników firm “high-endowych” lub niedostępnych w Polsce.
Mając nieskończony budżet łatwo można kupić wszystko, sztuką jest kupić coś dobrego, ale za przystępną cenę!
Kierując się tym mottem trafiłam na firmę W7, o której jeszcze pewnie kilka razy wspomnę na blogu. Jednym z ich niesamowitych produktów jest Candy Floss, praktycznie idealny duplikat różu Dandelion, który jest jednym z bestsellerów firmy Benefit.
Cena i opakowanie:
Mimo, że nie jestem fanką kartonowych opakowań, które najnormalniej w świecie szybko unikają zniszczeniu, mam wyjątkową słabość do pudełek pudrów Benefit. Ich wykonanie jest bardzo porządne, a szata graficzna bardzo urokliwa.
Cena: 145 zł / 7g
Firma W7, której produktem jest Candy Floss, przykłada dużo mniejszą uwagę do jakości opakowań, nie posiadają lusterka oraz mają tendencję do rozklejania się i niedokładnego dopasowania podstawy do pokrywki.
Cena: 15 zł / 6g
Zawartość opakowania:
Obydwie firmy wyposażyły swoje produkty w pędzle do ich aplikacji, niestety, nie jestem zwolenniczką żadnego z nich, preferuję klasyczny pędzel do różu.
W pudełku znajduje się prasowany róż. Dzięki tak wysokim ściankom kartonika unikniemy pylenia i rozsypywania produktu na toaletce.
Pierwsze doznania:
Obydwa róże są idealnymi odcieniami dla bladolicych. Obawiam się, że na ciemniejszych kanacjach mógłby się nie sprawdzić żadne z nich.
Dandelion (swatch górny)ma odcień przydymionego różu, piękny kwiatowy zapach oraz wykończenie matowe,
Candy Floss (swatch dolny)to typowy odcień “baby pink” z satynowym, lecz nienachalnym wykończeniem. Bezzapachowy.
Obydwa róże łatwo w prawidłowy sposób zaaplikować na kości policzkowe, ładnie się rozcierają i dobrze można nimi budować kolor, w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać.
Podsumowanie:
Według mnie, zarówno stosunkiem jakości do ceny, jak i efektem jaki otrzymujemy na skórze, wygrywa W7. Jakość opakowania i brak zapachu nie jest dla mnie wystarczającym minusem, aby zrezygnować z fantastycznego różu, który idealnie pasuje dla jasnej karnacji.
Jedynym problemem jaki spotykamy na swojej drodze jest dostępność Candy Floss, gdyż W7 jest to firma, która dopiero raczkuje na polskim rynku.
1 Comment
Anonymous
Wrzesień 19, 2014 at 4:53 pmpo co zamieszczasz nieczytelne zdjęcia składów?